Przejdź do treści
Zdjęcie surowców ziołowych

Człowieku lecz się sam! A może jednak lepiej nie?

O co tyle ambarasu?

Sezon jesienno-zimowy, sezon zwiększonej zachorowalności – znamy to wszyscy. A to katar, a to przeziębienie – można powiedzieć, że norma. Duża część z nas nie udaje się z pierwszymi objawami do lekarza, tylko próbuje leczyć się we własnym zakresie. Nie będę tu roztrząsała, czy to dobre czy złe – moja prywatna opinia też nie ma tu znaczenia. Ważne, aby uświadomić sobie, że to wszystko ma swoje konsekwencje, że wszystkie leki/suplementy przyjmowane we własnym zakresie mogą wpływać na te przyjmowane z przepisu lekarza. O ile w stosunku do leków konwencjonalnych ta świadomość jest dość duża, o tyle w przypadku leków pochodzenia roślinnego panuje przekonanie, że „ziółka są zdrowe i zupełnie nieszkodliwe”. Nic bardziej mylnego! Musimy sobie uświadomić wszyscy – zarówno my farmaceuci, jak i pacjenci przychodzący do aptek po poradę, że leki roślinne to z reguły nie jest jedna, dwie substancje, jak w przypadku leków konwencjonalnych, tylko jest to mieszanina wielu, nawet do kilkunastu, niekiedy kilkudziesięciu związków, które mogą wykazywać działanie na nasz organizm. Jakie to ma znaczenie? Ogromne! Nawet zwykła kawa czy herbata w połączeniu, z niektórymi lekami może robić różnicę. Żeby nie pozostać bez przykładu (i tu podam taki mniej oczywisty) weźmy sobie pod lupę karbamazepinę – lek przeciwpadaczkowy, bardzo często przepisywany przez lekarzy, w aptekach do spotkania pod wieloma nazwami handlowymi. Przyjmowanie tego leku razem z herbatą może znacznie obniżać poziom karbamazepiny we krwi, a co za tym idzie – znacząco przełożyć się na wyniki terapii. A to przecież tylko herbata. Tego typu sytuacje można mnożyć. Pacjenci często od lekarza nie uzyskują takich informacji, odpowiedzialność spoczywa na nas, farmaceutach. Jeśli chcemy, aby opieka farmaceutyczna faktycznie zaczęła funkcjonować w Polsce i aby nasz zawód przestał być sprowadzany do roli sprzedawców musimy dzielić się takimi informacjami.
Ale wracając do tematu – wielu pacjentów podejmuje początkowo próby samodzielnego leczenia. Przychodząc do aptek oczekują oczywiście dostępności preparatów oraz informacji – i to właśnie ta druga część jest mocno istotna. Wśród odwiedzających apteki spotkamy osoby, które chętnie przyjmą od nas poradę oraz grupę, która uważa, że wszelkie niezbędne informacje nabędzie w internecie, czytając dyskusje na grupach na popularnych serwisach społecznościowych. Jaka jest rzetelność tych informacji nie muszę chyba mówić. Osobiście uważam, że zawsze można (a nawet trzeba) jakąś wskazówkę dla pacjenta „przemycić” podczas obsługi nawet, gdy należy do tej drugiej grupy.
Generalnie o samoleczeniu można pisać godzinami, a i tak temat nie zostałby wyczerpany, jakoś trzeba przejść do tak zwanego ciągu dalszego. Poniżej schorzenie bardzo typowe dla okresu jesienno-zimowego, które pacjent leczy z reguły samodzielnie i kilka rzeczy, na które należałoby zwrócić uwagę pacjentowi, który chciałby naturalne metody stosować.  

Pomoc w przeziębieniu

Dla przypomnienia – przeziębienie jest wirusową chorobą zakaźną górnych dróg oddechowych.
Z reguły objawy ustępują po 7 dniach infekcji. Jest to jedna z chorób typowych dla sezonu jesienno-zimowego, którą z reguły leczymy we własnym zakresie. Z ziołowych surowców tu może wspomóc nas:

zdjęcie jeżówki

źródło: pixabay.com

Jeżówka purpurowa

łac. Echinacea purpurea

przetwory ze świeżego ziela (sok, intrakt) skracają czas trwania objawów, sama w sobie poprawia również wydolność oddechową oraz wykazuje działanie przeciwwirusowe. Zdecydowanie przeciwskazana dzieciom poniżej 4 roku życia, chorym na gruźlicę, białaczkę, stwardnienie rozsiane, choroby autoimmunologiczne. Nie powinniśmy jej łączyć z lekami upośledzającymi czynność wątroby (steroidy, amiodaron, metotreksat, ketokonazol), immunosupresantami (cyklosporyna).

źródło: pixabay.com

Imbir lekarski

łac. Zingiber officinale

kłącze imbiru działa przeciwbólowo, przeciwbakteryjnie 
i przeciwzapalnie, więc pomoże naszemu organizmowi zwalczyć początki choroby. Są prowadzone badania również nad jego potencjalną aktywnością przeciwwirusową. Imbiru nie powinniśmy podawać dzieciom do 12 roku życia ze względu na drażniące działanie surowca na przewód pokarmowy. Z tego samego powodu na tę roślinę powinny uważać osoby cierpiące na refluks żołądkowy oraz chorobę wrzodową. Imbir może również wpływać na krzepliwość krwi, a więc powodować zwiększone ryzyko krwawień.

źródło: pixabay.com

Cynamon

łac. Cinnamomum zeylanicum

oczywiście nikt nie mówi o jedzeniu samej kory cynamonowca cejlońskiego. Możemy ją dodać do herbaty, odwaru z imbirem, do miodu albo do wybranych potraw – wtedy nie dość, że wzbogaci smak to dodatkowo zawiera w swoim składzie eugenol o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym.

Taka uwaga – patrzcie dokładnie, czy oby na pewno kupujecie cejloński. Ten dobry cynamon kosztuje więcej, łatwo powinien się kruszyć i jest o wiele bardziej miękki niż ten chiński, szeroko dostępny 
w sklepach. Ten cejloński jest również nieco jaśniejszy i łagodniejszy w smaku. Dlaczego o tym piszę? Nie chodzi o to, żeby wydawać dużo pieniędzy przez fanaberię. Po prostu odmiana chińska ma nieco inny skład, jest zdecydowanie uboższy niż w przypadku cejlońskiego. Dodatkowo wykazuje większe działanie toksycznie, zwłaszcza w stosunku do wątroby. Cynamonu absolutnie nie powinny spożywać kobiety w ciąży, cierpiący na chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy oraz atopowe zapalenie skóry (działanie drażniące, wywołujące przekrwienie skóry).

źródło: pixabay.com

Goździki

są to wysuszone, nierozkwitłe pąki  kwiatowe drzewa goździkowego (Czapetka pachnąca tudzież Goździkowiec korzenny Syzygium aromaticum). Surowiec typowo olejkowy, charakterystyczny zapach nadawany przez wspomniany już wyżej eugenol, który jest podstawowym składnikiem olejku. Pewnie słyszeliście o cudownych właściwościach goździka przy zwalczaniu bólu zęba? To właśnie między innymi zasługa eugenolu. Oprócz tego wykazuje działanie przeciwbakteryjne, wspomaga udrażnianie zatkanego nosa i ma właściwości antyseptyczne. 
Z ciekawostek – olejek może znieczulać miejscowo przed iniekcją (jednak nie polecam rozwiązania),
a same goździki  wchodziły w skład wielu mieszanek stosowanych w tradycyjnej medycynie wschodniej w przypadkach otępienia i odczuwania nadmiernego stresu. Eugenol ma też prawdopodobnie działanie przeciwdepresyjne.  Podobnie jak cynamon może być to fajny dodatek do herbaty, miodu itp. Czy goździki są dla wszystkich? No, niekoniecznie. Tak, jak w przypadku cynamonu, tutaj też odradziłabym goździki kobietom w ciąży, osobom podatnym na alergię i ze skłonnościami do krwawień z nosa. Trzeba pamiętać, że olejek goździkowy może podrażniać skórę 
i stężony nie powinien być bezpośrednio na nią nakładany.

źródło: pixabay.com

Herbata z sokiem malinowym

celowo wspominam o herbacie, nawiązując trochę do tego, co było na wstępie. O ile sok z malin jest bardzo bezpieczny, mogą go stosować i dzieci, i kobiety w ciąży, o tyle sama herbata… no właśnie. Herbata (ta taka prawdziwa, nie z najtańszej torebki) zawiera surowce garbnikowe. A garbniki mają to do siebie, że tworzą piękne kompleksy z jonami żelaza hamując ich wchłanianie. Popijanie więc preparatów z żelazem herbatą jest słabym pomysłem. Poza tym kofeina i teofilina, które w herbacie również odnajdziemy, mogą wchodzić w różne interakcje. Znowu istotny punkt dla nas, farmaceutów – powtarzać za każdym razem, ażeby leki popijać wodą. Najlepiej przegotowaną i najlepiej całą szklanką. Nie herbatą. Niby prosta rzecz, a pacjenci często o tym zapominają.

Oczywiście jest to zalążek tematu. Surowców stosowanych jest wiele. Ważne, aby zawsze zachować rozsądek i pamiętać, że lek roślinny to nadal lek, tylko niekiedy w trochę innej formie.

BIBLIOGRAFIA:

  • Ibrahim IM, Elsaie ML, Almohsen AM, Mohey-Eddin MH: Effectiveness of topical clove oil on symptomatic treatment of chronic pruritus. J Cosmet Dermatol [Internet]. 2017 Dec;16(4):508-511.
  • Hariri, M. and R. Ghiasvand: Cinnamon and chronic diseases. Advances in experimental medicine and biology. 2016;Vol. 929
  • Lamer-Zarawska E, Kowal-Gierczak B, Niedworok J. Fitoterapia i leki roślinne. PZWL 2014
  • Rali S, Oyedeji OO, Aremu OO, Oyedeji AO, Nkeh-Chungag BN. Semisynthesis of derivatives of oleanolic acid from syzygium aromaticum and their antinociceptive and anti-inflammatory properties. Mediators Inflamm [Internet]. 2016;2016
  • Sharma BK, Klinzing DC, Ramos JD. Modulatory activities of zingiber officinale roscoe methanol extract on the expression and activity of MMPs and TIMPs on dengue virus infected cells. Asian Pac J Trop Dis [Internet]. 2015;5(S1):S19-26.
  • Srinivasan K. Ginger rhizomes (zingiber officinale): A spice with multiple health beneficial potentials. PharmaNutrition [Internet]. 2017;5(1):18-28.
  • Thabrew I, Munasinghe J, Chackrewarthi S, Senarath S: The effects of Cassia auriculata and Cardiospermum halicacabum teas on the steady state blood level and toxicity of carbamazepine. J Ethnopharmacol [Internet]. 2004 Jan;90(1):145-50.
  • Thabrew MI, Munasinghe TM, Chackrewarthi S, Senarath S: Possible interaction of herbal tea and carbamazepine. Drug Metabol Drug Interact [Internet]. 2003;19(3):177-87.

Udostępnij wpis:

4.6 10 głosów
Ocena artykułu
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Monika

Człowiek uczy się całe życie 🙂

Wyraź swoje poparcie!